Kalendarzyk małżeński – jak go prowadzić, żeby wiedzieć kiedy w cyklu miesięcznym kobiety występują dni płodne?

Dodano: 11-10-2017 | Aktualizacja: 22-01-2024
Autor: Marta Chruścińska / artykuł konsultowany z dr Justyną Milewską
capsule Konsultacja z e-receptą internal Lek. rodzinny specialist Specjalista

Jeśli korzystasz z kalendarzyka małżeńskiego jako metody zapobiegania nieplanowanej ciąży, musisz wiedzieć, że coraz częściej wymienia się go bardziej jako metodę planowania rodziny, niż stricte metodę antykoncepcji.

Kalendarzyk (czy też metoda termiczno-objawowa) opiera się na dokładnym określeniu dni płodnych (na podstawie cyklu miesiączkowego kobiety).

Istnieje wiele czynników (stres, zła dieta, zmęczenie), które mogą wpłynąć na zmianę długości cyklu, a tym samym – na rozregulowanie go.

Jeśli używasz tej metody z przyczyn zdrowotnych lub religijnych, powinnaś brać pod uwagę także dosyć sporą możliwość zajścia w ciążę.

Do obliczenia dni płodnych i niepłodnych należy znać schemat swojego cyklu menstruacyjnego, a poznajesz go głównie obserwując swoje ciało.

Ma to swoje plusy (możesz szybko wyłapać ewentualne zmiany zdrowotne) i minusy (nawet przeziębienie może rozregulować Twój cykl).

Istnieją jednak nowoczesne technologie, np. aplikacje, za pomocą których możesz dokładnie obserwować swoje cykle.

Jeśli jednak kategorycznie wykluczasz chęć posiadania dziecka w danym momencie może okazać się, że nawet szczegółowe komputery czy aplikacje mogą zawieść.

W takiej sytuacji możesz również zacząć używać metod objawowo-termicznych, które także bazują na kontroli cyklu miesięcznego kobiety.

Przeczytaj ten tekst i sprawdź, jak obliczyć swoje dni płodne i czy lepszy dla Ciebie będzie kalendarzyk małżeński, czy też naturalne metody planowania rodziny.
 

Kalendarzyk małżeński, czyli…

Metoda antykoncepcyjna, od lat zwana kalendarzykiem małżeńskim (a także Ogino-Knausa) jest raczej metodą planowania rodziny, niż środkiem antykoncepcyjnym w dosłownym znaczeniu.

Dlaczego?

Kalendarzyk opiera się na założeniu, że kobieta jest w stanie dokładnie obserwować własne ciało i wyliczyć dni płodne, np. na podstawie oceny śluzu z pochwy, temperatury ciała czy położenia szyjki macicy.

I choć wydawać by się mogło, że kalendarzyk małżeński jest stary jak świat, to nic bardziej mylnego.

Tak naprawdę dopiero w 1923 roku japoński ginekolog Kyusaku Ogino opublikował pierwszą pracę naukową na temat owulacji, w której dowodził, że kobieta ma dni płodne 12-16 dni przed wystąpieniem miesiączki.

Dopiero siedem lat później holenderski lekarz John Smulders, na podstawie tego odkrycia, opracował kalendarzyk małżeński i wspólnie z Katolickim Stowarzyszeniem Medycznym upowszechnił go jako nowy naturalny sposób zapobiegania ciąży.

Ogino zdecydowanie się temu sprzeciwiał, ponieważ uważał, że jego metoda obliczeniowa jest obarczona zbyt dużym ryzykiem wystąpienia niechcianych ciąż.

To właśnie z powodu dużego ryzyka błędu w obliczeniach kalendarzyk jest metodą dla kobiet, dla których nieplanowane pojawienie się ciąży nie będzie problemem.

Aby dokładnie wyliczyć, kiedy nastąpi owulacja, kobieta musi wnikliwie obserwować swój organizm i prowadzić skrupulatne zapiski.

A owulacja u kobiety to proces, w którym pęka pęcherzyk Graffa (pod wpływem hormonu luteinizującego – LH), z którego uwalnia się oocyt, czyli komórka jajowa, która następnie przemieszcza się do jajowodu, oczekując na zapłodnienie.

Jeśli starasz się o dziecko – to właśnie w dni płodne powinnaś intensywnie uprawiać seks, ponieważ wtedy masz największe szanse na zajście w ciążę.

Z kolei jeśli traktujesz kalendarzyk małżeński jako metodę antykoncepcyjną, w te dni zdecydowanie powinnaś powstrzymać się od seksu penetracyjnego (także stosunku przerywanego).

Metoda kalendarzyka polecana jest kobietom świadomym własnego ciała i zazwyczaj odradza się ją młodym kobietom, które takiej świadomości jeszcze nie nabyły (lub zmagają się z nieregularnymi cyklami).

Dlaczego?

Chodzi o dosyć dokładne oszacowanie, kiedy te dni płodne mogą występować, a u młodych kobiet, które np. dopiero zaczęły miesiączkować i ich cykle są nieregularne – po prostu mija się to z celem.

Prowadząc kalendarzyk małżeński powinnaś uwzględnić nie tylko swój kalendarz dni płodnych, ale także czas życia plemnika i komórki jajowej, czyli około 48 godzin przed i po owulacji.

Metoda Ogino-Knausa wymaga więc rozszerzenia dni płodnych o dodatkowe 4 dni.

Niestety skuteczność kalendarzyka małżeńskiego jako metody antykoncepcyjnej budzi pewne wątpliwości.

Zwłaszcza, że szacuje się, że aż od 14 do 40 kobiet na 100 wykorzystujących kalendarzyk jako formy zapobiegania niechcianej ciąży, właśnie w tę ciążę zajdzie.

 

Metody objawowo-termiczne, czyli inne metody naturalnego planowania rodziny (NPR)

Oprócz kalendarzyka małżeńskiego, zawsze możesz także skorzystać z metod naturalnego planowania rodziny.

Co to takiego?

Istnieje kilka metod, dzięki którym możesz obserwować swoje ciało i wnioskować, kiedy masz dni płodne.

Niektóre z nich wykorzystują objawy owulacji (śluz, temperatura), niektóre samobadanie szyjki macicy i objawów jajeczkowania, a jeszcze inne – kalendarzyk małżeński.

Jak to działa?

Na przykład w pierwszej fazie cyklu Twoja szyjka macicy jest twarda i sucha, jesteś to w stanie wyczuć wkładając palce do pochwy.

Gdy Twój organizm zbliża się do owulacji, możesz zauważyć, że szyjka macicy staje się wilgotna i bardziej miękka, a także unosi się.

Wtedy, kiedy szyjka macicy jest mokra i wyczuwasz, że jest ułożona wysoko – prawdopodobnie masz największe szanse na zajście w ciążę – są to dni płodne.

Najważniejsze jest to, że tak naprawdę sama możesz się obserwować, a im dłużej prowadzisz zapiski, tym lepiej i trafniej jesteś w stanie określić swoje dni płodne.

Dzięki karcie obserwacji (które możesz znaleźć np. w Internecie) i termometrowi dopochwowemu będziesz w stanie ustalić to, kiedy dni płodne występują w Twoim cyklu.

I choć możesz skupić się tylko na metodzie termicznej, czyli badaniu temperatury w pochwie i na jej podstawie wnioskowaniu płodności, to lepiej połączyć wszystkie razem tak, aby mieć jak najbardziej optymalny wynik.

Metody objawowo-termiczne w zależności od połączenia różnych wskaźników jakie wykorzystujesz, nazywane się metodami:

  • Rötzera;
  • Kippleyów;
  • angielską;
  • Kramarek.

 

Każda z nich opiera się na połączeniu obserwacji temperatury, śluzu, a także samobadania szyjki macicy.

Połączenie tych metod daje naprawdę niezłe wyniki, jednak musisz to sumiennie badać przez co najmniej pół roku, aby dojść do wprawy.

Można uznać, że metody objawowo-termiczne, inaczej naturalnego planowania rodziny, to antykoncepcja, w której kobieta monitoruje stan swojego organizmu biorąc pod uwagę swój cykl miesiączkowy.

Co ciekawe statystyki podają, że przeciętna skuteczność metod objawowo-termicznych u par, które przez rok je wykorzystują, to nawet 80-87%.

Jeśli para (zwłaszcza kobieta) skrupulatnie trzyma się obliczeń, a także doskonale zna swoje ciało, metoda jest skuteczna nawet na 97-98% - to naprawdę sporo.

Jednak największa wada tej metody jest jasna: jeśli nie chcesz dziecka, nie powinnaś uprawiać seksu w dniach, w których masz na to największą ochotę (czyli w czasie dni płodnych).

 

Zalety metody objawowo-termicznej

Dzięki tej metodzie nie odczuwasz efektów ubocznych, tj. suchość w pochwie, która może być spowodowana przyjmowaniem hormonalnych metod antykoncepcyjnych.

Ponadto budujesz świadomość swojego ciała, uczysz się go słuchać, nawet wtedy, kiedy masz nieregularne cykle - po pewnym czasie będziesz w stanie stwierdzić, kiedy występują u Ciebie dni płodne.

Oczywiście w przypadku, kiedy naprawdę przyłożysz się do obliczeń, bo choć metoda jest skuteczna, to musisz być naprawdę dokładna.

Poza tym wiele kobiet chwali sobie fakt zaangażowania swojego partnera w ten proces a to, że musicie się między sobą komunikować i wspólnie dbać prawidłowe stosowanie i wyniki, może Was do siebie zbliżyć.

Oczywiście nie musisz także wydawać pieniędzy na różne leki czy inne metody ochrony przed zajściem w ciążę, zachowując tym samym paręset złotych w kieszeni.

 

Metoda objawowo-termiczna – czy ma jakieś wady?

Oczywiście – każda metoda antykoncepcyjna ma za równo wady, jak i pozytywne strony.

W przypadku metody objawowo-termicznej zdecydowanie musisz poświęcić sporo czasu na jej opanowanie a także nauczenie się słuchania własnego ciała.

Może to potrwać nawet 6 miesięcy.

W tym czasie powinniście razem z partnerem zadbać o dobrą komunikację, bo o ile wspólne zaangażowanie może Was zbliżyć, to może także oddalić – a bez współpracy partnera stosowanie tej metody jako antykoncepcji nie ma sensu.

Oczywiście pamiętaj, że metody naturalnego planowania rodziny nie chronią Cię przed zakażeniem chorobami wenerycznymi, a także Twój organizm może nie dać Ci konkretnych sygnałów, które utwierdzą Cię w tym, że masz lub nie masz obecnie dni płodnych.

Ta metoda z różnych względów może Cię po prostu zawieść.

Stres, zmiana klimatu, przeziębienie, czy impreza, na której spożywałaś alkohol – to wszystko ma wpływ na Twoje ciało, a co za tym idzie – również na Twój cykl menstruacyjny.

Wykorzystując tę metodę problemem dla pary może być także brak aktywności seksualnej z powodu dni płodnych, przy jednoczesnej ochocie na seks. Brak spontaniczności na dłuższą metę może (ale nie musi) powodować konflikty.

Może to budzić frustrację oraz napięcie w związku. Podobnie jak skrupulatne zapiski dotyczące Twojego cyklu, co może być po prostu męczące.

 

Zalety kalendarzyka płodności: czy ta metoda jest dla Ciebie?

Zwolennicy tej metody często argumentując swój wybór wskazują, że kalendarzyk małżeński nie wpływa na ich doznania seksualne, jak na przykład prezerwatywa czy globulki antykoncepcyjne.

Stosując kalendarzyk nie żadnej bariery (np. lateksu), która może wpływać na mniejsze odczuwanie partnera.

Niewątpliwą zaletą kalendarzyka małżeńskiego jest także to, że regularnie obserwując swój organizm, jesteś w stanie dostrzec pierwsze symptomy różnych chorób.

Pozwala to na odpowiednio szybką wizytę u lekarza i wdrożenie leczenia, które np. przy nowotworach piersi ma kolosalne znaczenie.

Z kolei gdy planujesz ciążę, to z większym prawdopodobieństwem możesz określić dokładny termin spodziewanego porodu (choć obecnie lekarze ginekolodzy i tak z dużą dokładnością podają tę informację).

Nie można zapominać o tym, że kalendarzyk małżeński przez wiele par traktowany jest jako metoda antykoncepcyjna, za którą nie muszą płacić, a koszty niektórych metod (np. implantu antykoncepcyjnego) mogą wynosić jednorazowo nawet 1200 zł.

Trzeba także uwzględnić fakt, że kalendarzyk małżeński to także jedyna metoda dopuszczona i akceptowana przez kościół katolicki.

A sam kalendarzyk małżeński nie prowadzi także do żadnych skutków ubocznych (np. suchości w pochwie), więc jeśli z powodów zdrowotnych czy właśnie religijnych masz przeciwskazania do stosowania innych metod antykoncepcyjnych, stosując kalendarzyk prawdopodobnie najlepiej nauczysz się wsłuchiwać w swoje ciało.

 

Wady kalendarzyka małżeńskiego: dlaczego może zawodzić?

Niestety kalendarzyk małżeński ma znacznie więcej wad niż zalet.

Dlaczego?

Po prostu wiele czynników, np. stresogennych, może wpływać na zaburzenie cyklu miesięcznego kobiety, a tym samym wprowadzać błąd w obliczeniach, który z kolei może skutkować ciążą.

Zaburzenia w cyklu miesiączkowym mogą pojawić się u Ciebie pod wpływem naprawdę wielu czynników zewnętrznych spowodowanych np.:

  • trybem życia (np. przedłużający się stres w pracy);
  • zaburzeniami snu;
  • podróżami, zwłaszcza jeśli wiążą się ze zmianami stref czasowych i klimatycznych;
  • zaburzeniami w rytmie dobowym, np. praca na zmiany, czy nocna nauka;
  • chorobami, w których występuje podwyższona temperatura (nawet zwykłe przeziębienia);
  • wahaniami hormonalnymi (częste u bardzo młodych kobiet, ale nie tylko, ponieważ problemy hormonalne często występują także u kobiet z nadwagą czy otyłością);
  • nadużywaniem alkoholu (i innych używek);
  • przyjmowanie niektórych leków.

 

Nieregularne cykle mogą pojawić się także tuż po porodach i poronieniach, dlatego chcąc używać tej metody jako antykoncepcyjnej powinnaś odczekać 2-3 miesiące, aż organizm wróci do względnej normy.

Zdecydowaną wadą kalendarzyka małżeńskiego jest także to, że współżycie nie może być aktem spontanicznym.

Po prostu w czasie, w którym możesz mieć największą ochotę na seks (w czasie owulacji najczęściej rośnie libido u kobiet), powinniście… z niego zrezygnować.

Jeśli nie jest to dla Ciebie problem – to w porządku, zdarza się jednak, że trzeba się powstrzymywać przed kontaktami seksualnymi w dniach płodnych, co może wprowadzać nerwową atmosferę w związku.

Kalendarzyk nie jest także polecany dla kobiety w wieku okołomenopauzalnym, a także dla kobiet karmiących piersią.

Możesz wtedy nie miesiączkować przez długie miesiące, a tym samym nie mieć możliwości obliczenia dni płodnych i niepłodnych – owulacja może pojawić się niespodziewanie, a zajście w ciążę w dojrzałym wieku (nawet okołomenopauzalnym) jest możliwe.

Metoda kalendarzyka może być także niebezpieczna dla osób, które uprawiają przygodny seks pomijając zupełnie fakt zagrożenia chorobami przenoszonymi drogą płciową).

I choć może to budzić pewne kontrowersje, ponieważ często kalendarzyk małżeński wykorzystują osoby wierzące lub w stałych związkach, to w praktyce sporo kobiet bazuje na tej metodzie, nie dbając o swoje bezpieczeństwo.

 

Kalendarzyk małżeński a nowoczesne technologie: czy możesz zaufać aplikacji lub komputerowi?

Jeśli chciałabyś zautomatyzować obliczanie swoich dni płodnych, a kalendarzyk małżeński to metoda, która najlepiej się u Ciebie sprawdza, nowinką techniczną może okazać się tzw. komputer cyklu.

Taki komputer obliczy za Ciebie dni płodne i niepłodne, a producenci chwalą się, że urządzenie charakteryzuje się doskonałą skutecznością (potwierdzoną także badaniami klinicznymi).

Dlaczego to urządzenie tak dokładnie wskazuje Twoją płodność?

Ponieważ większość z tego typu sprzętów przechowuje dane nawet z 12 miesięcy, a bazując na tym może dokładnie analizować działanie Twojego organizmu i wskazać z dużą dokładnością czas owulacji.

Często odhacza się tam nie tylko datę i długość okresu, ale także czy wystąpiły dodatkowe plamienia, bóle, a może inne nietypowe symptomy (np. nudności). 

Niektóre komputery dają prognozę płodności na kolejne 6 dni, a w przypadku poczęcia informują o prawdopodobnej ciąży po 18 dniach.

Niestety cena takiego sprzętu waha się nawet od 1200 do 2500 zł.

Jeśli jest to dla Ciebie zbyt duży wydatek, zawsze możesz skorzystać z (również darmowych) aplikacji, które oferowane są na telefony komórkowe.

Wpisując odpowiednie dane, podobnie jak w przypadku komputerów cyklu, aplikacja zlicza dni płodne i niepłodne.

Wpisując w internecie hasło „kalkulator dni płodnych” także znajdziesz sporo stron, które oferują obliczenie czasu owulacji w Twoim przypadku.

Pamiętaj jednak, że lepiej działać na bazie aplikacji czy komputera, który przechowuje dane z poprzednich miesięcy.

Ważne, abyś wzięła pod uwagę także to, że komputer, aplikacja, czy też sama metoda kalendarzyka małżeńskiego określa prawdopodobne dni płodne, kiedy istnieje największe prawdopodobieństwo zajścia w ciążę.

Nie oznacza to jednak, że podczas innych dni cyklu miesiączkowego, nawet okresu, nie może się to wydarzyć.

Plemniki w ciele kobiety mają (z ewolucyjnego punktu widzenia) bardzo korzystne warunki do przetrwania i mogą tam żyć nawet do tygodnia.

 

Kiedy masz dni płodne: jak je obliczyć?

Cykl miesiączkowy, czyli inaczej cykl menstruacyjny dzieli się na trzy fazy:

  • fazę niepłodności względnej;
  • fazę płodności;
  • fazę niepłodności bezwzględnej.

Za pierwszy dzień cyklu zawsze powinnaś uznać pierwszy dzień swojej miesiączki, a za ostatni – dzień przed wystąpieniem kolejnego krwawienia.

Dni płodne występują przeważnie w środku cyklu, więc przy założeniu, że trwa on 28 dni, największe prawdopodobieństwo zajścia w ciążę będzie miało miejsce pomiędzy 10 a 18 dniem cyklu.

Oczywiście cykle miesiączkowe z różnych względów (także genetycznych) mogą być krótsze lub dłuższe.

Na przykład kobiety, które chorują na zespół policystycznych jajników (PCOS), często mają wydłużone cykle miesiączkowe nawet do 40 dni.

Zazwyczaj najbardziej problematyczne jest określenie pierwszej fazy cyklu, czyli okresu w jakim komórka jajowa dojrzewa w jajowodach.

W sytuacji, kiedy masz krótszy cykl menstruacyjny, szybciej wchodzisz także w okres płodny.

Długość tej fazy cyklu nie musi być stała.

Dni płodne liczy się od około 3-7 dni przed owulacją (tyle są w stanie przetrwać w organizmie kobiety plemniki) oraz 3-4 dni po owulacji – tak, aby mieć pewność, że niezapłodniona komórka jajowa obumarła.

Moment owulacji (uwolnienia komórki jajowej do jajowodu) to najbardziej płodny dzień kobiety.

Jeśli miesiączkujesz już jakiś czas, Twoje cykle są unormowane, to obserwując wnikliwie swój organizm zdarza się, że moment uwolnienia komórki jajowej możesz po prostu wyczuć.

Niektóre kobiety odczuwają wtedy bolesność któregoś jajnika (tego, który wyprodukował aktywną komórkę jajową w danym cyklu).

Jedną z przemian zachodzących w kobiecym ciele, które pomagają w ustaleniu fazy cyklu, jest obserwacja śluzu produkowanego przez szyjkę macicy.

W okresie okołoowulacyjnym wydzielina staje się bardziej rozciągliwa oraz przypomina wyglądem białko kurze.

A jak rozpoznać, że masz dni niepłodne?

Często wraz z rozpoczęciem dni niepłodnych nieznacznie wzrasta również temperatura ciała, a jakość śluzu wydzielanego przez szyjkę macicy widocznie się pogarsza.

Dla przykładu jajeczkowanie w regularnym cyklu, w zależności od jego długości, może wyglądać następująco:

  • cykl 26-dniowy – dni płodne od 6 do 15 dnia cyklu miesięcznego;
  • cykl 28-dniowy – dni płodne od 10 do 19 cyklu miesięcznego;
  • cykl 29-dniowy – dni płodne od 9 do 18 dnia cyklu miesięcznego;
  • cykl 30-dniowy – dni płodne od 10 do 19 dnia cyklu miesięcznego;
  • cykl 31-dniowy – dni płodne od 11 do 20 dnia cyklu miesięcznego.

 

Przede wszystkim, jeśli chcesz prowadzić kalendarzyk małżeński, powinnaś skrupulatnie notować długość co najmniej 6-12 cykli – im dłużej prowadzona obserwacja, tym lepiej.

Potem wybierasz i oceniasz najdłuższy i najkrótszy cykl.

Żeby otrzymać pierwszy dzień płodny cyklu, odejmij od ilości dni najkrótszego cyklu 18 dni.

Ostatni dzień płodny wylicza się odejmując 11 dni.

Czas przed pierwszym dniem płodnym i dni po ostatnim dniu cyklu, łącznie z miesiączką, uznawany jest teoretycznie za niepłodny.

I tak, gdy masz zestaw cykli o różnej długości (27, 28, 29, 30 dni), to do obliczeń bierzesz pod uwagę cykl 27-dniowy i 30-dniowy (najkrótszy i najdłuższy).

Od pierwszego odejmujesz 18, a od najdłuższego 8 dni.

I okazuje się, że teoretycznie Twoje dni płodne wypadają między 9. a 19. dniem cyklu.

 

Dni niepłodne w cyklu miesiączkowym

Faza niepłodności bezwzględnej trwa około dwóch tygodni i najłatwiej obliczyć ją odejmując od daty pierwszego dnia krwawienia menstruacyjnego 14 dni.

Ale pamiętaj, że naturalne metody antykoncepcji wymagają sumienności i staranności w dokonywaniu obliczeń.

Każda kobieta musi dokładnie poznać mechanizm działania swojego organizmu.

Jeśli Twój cykl miesiączkowy jest dłuższy i wynosi np. 32 dni, to wtedy prawdopodobnie będzie to nie 14, a 16 dni od początku miesiączki.



Treści z działu "Wiedza o zdrowiu" z serwisu dimedic.eu mają charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny i nie mogą zastąpić kontaktu z lekarzem lub innym specjalistą. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie porad i informacji zawartych w serwisie bez konsultacji ze specjalistą.
 
Przedłuż swoją antykoncepcję online! Kończą Ci się tabletki?
Rozpocznij konsultację